W ostatnich dniach Grecja zmaga się ze skutkami ulew, które zdewastowały wyspy na Morzu Egejskim. Informacje o intensywnych opadach i gwałtownych burzach nadal nie znikają z prognoz pogody. Na deszcz dobrze przygotowana była pięćdziesięcioosobowa grupa uczniów, która w ostatni poniedziałek marca wsiadła do samolotu lecącego do Aten. Na miejscu okazało się jednak, że przywitało nas słońce, a podczas całego wyjazdu deszcz towarzyszył nam jedynie podczas podróży autokarem.
Zwiedzanie było dość intensywne. Udaliśmy się do czarującego Nafplio – pierwszej stolicy Grecji po wyzwoleniu z tureckiej niewoli. Potem były Mykeny i Korynt, i to tam właśnie przenieśliśmy się w czasie do starożytności. Następnego dnia odwiedziliśmy stanowisko archeologiczne w Delfach, gdzie według mitów dwa orły wysłane przez Zeusa odnalazły pępek świata, a Pytie przewidywały przyszłość. Największe wrażenie zrobiły jednak na wielu Meteory, czyli niesamowite kolumny skalne wzniesione wysoko nad otaczającą je równiną, na szczycie których wybudowano aż dwadzieścia cztery prawosławne monastyry. Zwiedzanie stolicy zostawiliśmy sobie na sam koniec wyjazdu i to właśnie ostatniego dnia udaliśmy się do Aten, gdzie z Akropolu, wznoszącego się siedemdziesiąt metrów nad miastem, podziwialiśmy świątynie zbudowane z białego marmuru i miejski krajobraz greckiej stolicy.
Oprócz zwiedzania był także czas na relaks – długie spacery po nabrzeżu, siatkówka plażowa i oczywiście cappuccino freddo, czyli popularna wśród Greków kawa na bazie espresso i spienionego mleka. Każdy z nas znalazł w Grecji coś dla siebie i oczywiście nie zapomniał o pamiątkach i słodkich przekąskach dla najbliższych z Polski.
Marika Dzieciuchowicz



